Lustro: https://archive.is/2025.04.05-153706/https://oko.press/going-dark-szyfrowanie-w-komunikatorach-pod-ostrzalem-w-europie
Coraz większa część naszej codziennej komunikacji odbywa się w sieci, jest zapośredniczona przez cyfrowe narzędzia. Nie chodzi tu tylko o komunikację związaną z pracą, czy mającą na celu utrzymanie relacji na odległość – na przykład z członkiem rodziny z innego miasta czy kraju. Mowa również o zwyczajnej, codziennej komunikacji między osobami mieszkającymi pod tym samym dachem.
Przy pomocy różnego rodzaju komunikatorów rozmawiamy o rzeczach błahych i rzeczach ważnych. Wymieniamy się żartami, debatujemy o polityce, narzekamy na pogodę, planujemy zakupy. Wysyłamy sobie zdjęcia, filmy, nagrania audio. Organizujemy wyjścia na miasto – i działania polityczne.
Część tej komunikacji jest bardzo osobista. A część jest po prostu intymna.
Mamy prawo do bezpiecznej, prywatnej, intymnej komunikacji, z którego nie musimy się nikomu tłumaczyć. Niezależnie od tego, czy rozmawiamy szeptem w sypialni, czy korzystamy z szyfrowanych komunikatorów. „Potrzebuję prywatności nie dlatego, że moje działania są podejrzane, ale dlatego, że podejrzane są Twoje osądy i intencje” – maksyma nieznanego autorstwa trafia w sedno.
Służby widzą to jednak inaczej.